- Już ładniej nie dało się załatwić? – pytam szukając w swoich rzeczach
apteczki.
- Zapytaj o to Jeffa – odparł skwaszony.
- Muszę przyznać, że nieźle się laliście – powiedziałem siadając obok niego z watą i wodą oczyszczoną.
- Widziałeś to? – zdziwił się Upadły.
- No jasne… - zamyślony oczyszczam mu rany na twarzy. – W telewizji nadawali was na bieżąco… - niedbale wskazuje telewizor stojący w rogu.
Upadły skrzywił się nieznacznie i spojrzał na ekran plazmy.
- Ale to jakiś kanał japoński…
Rzeczywiście miał rację. Na monitorze wyświetlał się teraz obraz chińskiego czy tam japońskiego tok show z zabawnie ubranym prezenterem w roli głównej. Wzruszyłem ramionami.
- Nie myśl sobie, że tylko wy interesujecie się tą waszą misją – wyrzucam waciki do kosza i delikatnie badam powierzchnię nosa Andrewa.
- Złamany jak nic – burczę. – Nic nie mówię, ale będzie boleć… - rozkładam sobie książkę lekarską na kolanach i szukam jakiegoś szybkiego sposobu by naprawić ten nos.
- Po co oglądasz japońską telewizję? – dopytywał się Andy.
- Bo lubię idiotów w różowych garniturkach – czytam szybko tekst na stronie 1024 „ Nos wymaga szybkiego nastawienia i unieruchomienia (..)” Taaa to będzie boleć. – A tak na serio…
- Aaaaał! – Upadły odchyla głowę do tyłu jak tylko przykładam rękę do jego nosa.
- … Zbieram informacje o stanie rzeczy mój drogi … - zamyślam się. – A teraz jakbyś mógł się nie wiercić… Sana quod est nocere! – tatuaże na moich nadgarstkach zalśniły i poczułem nagły odpływ energii.
Andy wzdrygnął się i ledwo powstrzymał się od głośnego jęku. Jego kostka zdążyła się już nastawić i poprawnie zrosnąć co normalnie zajęło by kilka tygodni…
- Grzeczny chłopczyk, masz lizaka – wyciągam wielki słoik i wręczam nagrodę. – Dałbym jeszcze naklejkę „ Wzorowy Pacjent „ Ale mamy kryzys na naklejki.
- Co to było? Czułem się … dziwnie. I ty … twoje ręce … świeciły – nie mógł się wysłowić.
- E tam – machnąłem ręką – Taki mój dar jeżeli można to tak nazwać… Lecznicze ręce, uleczą każdego – zabębniłem palcami o krawędź łóżka. – No ale chcesz wiedzieć czego się dowiedziałem, prawda?
- No dawaj… Jestem gotowy na wszystko.
- Popatrz na to… - przełączam na inny kanał i naszym oczom ukazuje się obraz prezenterki na tle rozszalałego morza.
- Zachodnie wybrzeże Japonii nawiedził najdotkliwszy huragan w historii – tłumaczę słowa prezenterki. – Mieszkańcom zalecane jest nie wychodzić z domów i zabezpieczyć wszystkie okna i drzwi… - pstrykam na kolejny kanał. – Stolicę zeszłej nocy objęły bardzo niskie temperatury doprowadzające do licznych zwarć i zastojów dostaw prądu… - kolejny kanał. – Coraz częściej wahania temperatury dają znać mieszkańcom Wyżyny Tybetańskiej i … - kolejny kanał. – Przewiduje się, że w najbliższych godzinach dotrze do Japonii tsunami powstałe… - wygaszam telewizor.
Zalega cisza.
- Znajome nazwy?
- W tych miejscach byli Upadli.
- Według mnie ktoś podąża ich śladem – mówię jak najbardziej poważny.
- Czyli myślisz, że te wszystkie zjawiska pogodowe są przez nich spowodowane?
- Oczywiście. Anioły zawsze działały znacząco na pogodę. Przykładem jest biblijny Potop, ale to kiedy indziej… - zacząłem chodzić po pokoju. – Chcę ci tylko powiedzieć, że ta WASZA misja będzie musiała odbyć się w przeciągu kilku najbliższych godzin.
- Noath… Wiesz co mówisz? Oni nie są jeszcze na to gotowi. Chcesz bym wysłał Yez, nieobliczalnego Jeffa i niezaznajomionego całkowicie z sytuacją Nezaynhela do Japonii, bo pogoda daje znać dotkliwiej niż zwykle? Nie jesteś poważny.
- Wiem, że to nie jest rozsądne. Sam Jeffa i Nezaynhela bym nie wysłał, ale mają Yez, dadzą sobie rady… A zresztą… to nie zależy od nas.
- O czym myślisz?
- Coś czuje, że to nie będzie taka zwykła misja…
Uśmiechnął się krzywo.
- Przesadzasz Noath, to tylko kilku Upadłych.
- Tak, … - spoglądam przez okno – Ale ktoś bardzo chce ich znaleźć przed nami… i mam dziwne wrażenie, że Piekło ma coś z tym wspólnego.
- Wiesz co mówisz?! Piekło było uśpione przez blisko 70 lat. Dlaczego teraz miałoby się w to angażować… Zresztą! – stanął obok mnie – Upadli są neutralni, nie należą do nikogo…
- Tak było mój drogi. Jesteśmy świadkami bardzo poważnych zmian…
„ Demolka, terror, trzecia wojna światowa i te rzeczy… On jeszcze nie kapuje?” Szi – szi nagle włączyła się w konwersacje.
- To jest trudne… Ale tak, obawiam się, że Lucyfer z jakiś bardzo ważnych powodów chce tych Upadłych, a my … musimy ich znaleźć przed nimi...
< Andy ? ^^ Terror to twoja działka >
- Zapytaj o to Jeffa – odparł skwaszony.
- Muszę przyznać, że nieźle się laliście – powiedziałem siadając obok niego z watą i wodą oczyszczoną.
- Widziałeś to? – zdziwił się Upadły.
- No jasne… - zamyślony oczyszczam mu rany na twarzy. – W telewizji nadawali was na bieżąco… - niedbale wskazuje telewizor stojący w rogu.
Upadły skrzywił się nieznacznie i spojrzał na ekran plazmy.
- Ale to jakiś kanał japoński…
Rzeczywiście miał rację. Na monitorze wyświetlał się teraz obraz chińskiego czy tam japońskiego tok show z zabawnie ubranym prezenterem w roli głównej. Wzruszyłem ramionami.
- Nie myśl sobie, że tylko wy interesujecie się tą waszą misją – wyrzucam waciki do kosza i delikatnie badam powierzchnię nosa Andrewa.
- Złamany jak nic – burczę. – Nic nie mówię, ale będzie boleć… - rozkładam sobie książkę lekarską na kolanach i szukam jakiegoś szybkiego sposobu by naprawić ten nos.
- Po co oglądasz japońską telewizję? – dopytywał się Andy.
- Bo lubię idiotów w różowych garniturkach – czytam szybko tekst na stronie 1024 „ Nos wymaga szybkiego nastawienia i unieruchomienia (..)” Taaa to będzie boleć. – A tak na serio…
- Aaaaał! – Upadły odchyla głowę do tyłu jak tylko przykładam rękę do jego nosa.
- … Zbieram informacje o stanie rzeczy mój drogi … - zamyślam się. – A teraz jakbyś mógł się nie wiercić… Sana quod est nocere! – tatuaże na moich nadgarstkach zalśniły i poczułem nagły odpływ energii.
Andy wzdrygnął się i ledwo powstrzymał się od głośnego jęku. Jego kostka zdążyła się już nastawić i poprawnie zrosnąć co normalnie zajęło by kilka tygodni…
- Grzeczny chłopczyk, masz lizaka – wyciągam wielki słoik i wręczam nagrodę. – Dałbym jeszcze naklejkę „ Wzorowy Pacjent „ Ale mamy kryzys na naklejki.
- Co to było? Czułem się … dziwnie. I ty … twoje ręce … świeciły – nie mógł się wysłowić.
- E tam – machnąłem ręką – Taki mój dar jeżeli można to tak nazwać… Lecznicze ręce, uleczą każdego – zabębniłem palcami o krawędź łóżka. – No ale chcesz wiedzieć czego się dowiedziałem, prawda?
- No dawaj… Jestem gotowy na wszystko.
- Popatrz na to… - przełączam na inny kanał i naszym oczom ukazuje się obraz prezenterki na tle rozszalałego morza.
- Zachodnie wybrzeże Japonii nawiedził najdotkliwszy huragan w historii – tłumaczę słowa prezenterki. – Mieszkańcom zalecane jest nie wychodzić z domów i zabezpieczyć wszystkie okna i drzwi… - pstrykam na kolejny kanał. – Stolicę zeszłej nocy objęły bardzo niskie temperatury doprowadzające do licznych zwarć i zastojów dostaw prądu… - kolejny kanał. – Coraz częściej wahania temperatury dają znać mieszkańcom Wyżyny Tybetańskiej i … - kolejny kanał. – Przewiduje się, że w najbliższych godzinach dotrze do Japonii tsunami powstałe… - wygaszam telewizor.
Zalega cisza.
- Znajome nazwy?
- W tych miejscach byli Upadli.
- Według mnie ktoś podąża ich śladem – mówię jak najbardziej poważny.
- Czyli myślisz, że te wszystkie zjawiska pogodowe są przez nich spowodowane?
- Oczywiście. Anioły zawsze działały znacząco na pogodę. Przykładem jest biblijny Potop, ale to kiedy indziej… - zacząłem chodzić po pokoju. – Chcę ci tylko powiedzieć, że ta WASZA misja będzie musiała odbyć się w przeciągu kilku najbliższych godzin.
- Noath… Wiesz co mówisz? Oni nie są jeszcze na to gotowi. Chcesz bym wysłał Yez, nieobliczalnego Jeffa i niezaznajomionego całkowicie z sytuacją Nezaynhela do Japonii, bo pogoda daje znać dotkliwiej niż zwykle? Nie jesteś poważny.
- Wiem, że to nie jest rozsądne. Sam Jeffa i Nezaynhela bym nie wysłał, ale mają Yez, dadzą sobie rady… A zresztą… to nie zależy od nas.
- O czym myślisz?
- Coś czuje, że to nie będzie taka zwykła misja…
Uśmiechnął się krzywo.
- Przesadzasz Noath, to tylko kilku Upadłych.
- Tak, … - spoglądam przez okno – Ale ktoś bardzo chce ich znaleźć przed nami… i mam dziwne wrażenie, że Piekło ma coś z tym wspólnego.
- Wiesz co mówisz?! Piekło było uśpione przez blisko 70 lat. Dlaczego teraz miałoby się w to angażować… Zresztą! – stanął obok mnie – Upadli są neutralni, nie należą do nikogo…
- Tak było mój drogi. Jesteśmy świadkami bardzo poważnych zmian…
„ Demolka, terror, trzecia wojna światowa i te rzeczy… On jeszcze nie kapuje?” Szi – szi nagle włączyła się w konwersacje.
- To jest trudne… Ale tak, obawiam się, że Lucyfer z jakiś bardzo ważnych powodów chce tych Upadłych, a my … musimy ich znaleźć przed nimi...
< Andy ? ^^ Terror to twoja działka >
Ale. Zrobiłeś. Mi. Zamęt. W. Głowie. o.o A te anioły tak swoją drogą nie są upadłymi xD To zaginione podczas misji anioły Władzy, które najprawdopodobniej straciły pamięć. ~Yeiazel Advachiel
OdpowiedzUsuńE. Tam. Na jedno wyszło xd
OdpowiedzUsuń~ Noath
No właśnie robi różnicę. Przecież piekło nie interesowało by się aniołami, nie?
UsuńNam jest bliżej do Piekła.
UsuńW końcu strącone anioły są tam właśnie odsyłane, a jak ich stamtąd wykopią, do dopiero wtedy do nas xD
~Yeiazel Advachiel
P.S. idea08! wiedziałam, że skądś cię znam, gdy czytałam twoje komenty u mnie! *o*
No właśnie wiem :p
UsuńDlatego zainteresowanie piekła nie-upadłymi aniołami nie jest chyba normalne, nie?
Arya. Również. Nic. Nie. Rozumie ;__;
//Andrew
Przekształć to jakoś w C.D. bo raczej nie uda nam się tego poprowadzić. O.o ~Yeiazel Advachiel
UsuńPostaram się, ale nie wiem czy dziś. Kradnę koleżance internet i zaraz się zwijamy z jej domu... Wracam do siebie jutro rano, ale może napiszę na komórce i wyślę Luxii.
Usuń//Andrew
Może się okazać, że z Aniołów stali się Upadłymi i pięknie, wszystko logiczne - mogli zmienić poglądy i już.
UsuńA i Eller - dopiero teraz się zorientowałaś? Xd wszędzie mam ten sam nick, by było łatwiej mnie rozpoznać i taak czytam twojego - dość fajnego bloga...
~ idea / Noath
A dzięki ~mówi histeryczka~i "wszędzie mam ten sam nick, by było łatwiej mnie rozpoznać" -dlatego właśnie myślałam że cię znam xD ~Eller/Yeiazel Advachiel
Usuń