niedziela, 2 lutego 2014

Od Andy'ego C.D Noatha

- A ja wiem? Może właśnie taki jest twój plan, co? - prychnąłem ze śmiechem - Żebym umarł z głodu i Yez zajęła moje miejsce. W sumie to nie wpływa na ciebie w żadnym stopniu, prócz tego, że nie będziesz musiał ze mną zmywać, ale...
Noath uśmiechnął się szeroko.
- Przejrzałeś mnie - westchnął teatralnie - I co ja teraz zrobię?
- Możesz na przykład - zacząłem, skubiąc podbródek dwoma palcami - sprawdzić kto dziś miał skombinować jedzenie.
- To tu się gotuje? - zapytał autentycznie zdziwiony.
- A co, myślałeś że tworzymy żarcie z powietrza? - Podszedłem do lodówki i spojrzałem na listę, której anioł chyba nie zauważył - Na przykład ty gotujesz za trzy dni, a dziś jest kolej Rebecci, więc pewnie zjemy jakieś dziwactwo z wegetariańskiej knajpy.
W milczeniu zaczęliśmy nakrywać do stołu - miałem nadzieję, że nie powrócimy do tematu moich "stresów i zmartwień". Jasne, na pewno wpływam na kogokolwiek tutaj. Po chwili do jadalni weszła Rebecca ze stosem chwiejących się pudeł w dłoniach. Pospieszyłem jej na pomoc i zabrałem część pakunków - Noath zrobił to samo. Położyłem zapakowaną kolację na blacie i odchyliłem wieczko.
- Wegetariańskie burrito i sałatka, serio? - zapytałem Reb, przewracając oczami - Pomyśl o męskiej części społeczeństwa.
- Jeśli procentowi męskiej części społeczeństwa coś nie pasuje, to może stąd wybyć, co ostatnio ciągle robi - prychnęła anielica.
- A czy ten procent może wyjść i potem zwalić wszystko na jasnowłosy ułamek damskiej społeczności? - zapytałem z nadzieją.
- Nie - odparła, odgarniając włosy w czoła - mam coś ważnego do powiedzenia i nie mam zamiaru się powtarzać.
Przełożyliśmy jedzenie na talerze i po jakimś czasie zaczęła się zbierać reszta. Usiadłem pomiędzy Rebeccą i Nezaynhelem.
Rebecca poprosiła o ciszę i powiedziała:

<Rebi, żyjesz tam?! HALO!!!>

7 komentarzy:

  1. Nie no, kurcze! D: Nikt nic nie pisze o Yez! Nawet Yez nie pisze o Yez, nawet nieszczęśliwe zakochany w niej Andy, ani jej brat z nadętym ego, który mna z nią wyjechać. Yez czuję się zapomniana, wypadła z obiegu xP idzie pomaltretować emocje Andrewa. Andy, bój się xD ~Yeiazel Advachiel, dziecko zua, o czym się już przekonaliście >u<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się staram wskrzesić Rebeccę xD
      Ale ok, boję się... /Andrew

      Usuń
    2. A wyślesz to opowiadanie dzisiaj, czy kiedy?
      //Andrew

      Usuń
    3. Dziś lub jutro. Zależy od tego, jak łatwo przyswoję słówka z Niemca. ~Yeiazel Advachiel

      Usuń
  2. Hmm...Ja też mogę kogoś maltretować...zawsze mogę pomóc!..komuś...Odpiszę każdemu! więc może Yez, rusz łapki do pisania i mi:)
    (Niee....wcale nie wygląda to na desperację..) :P
    - Ognik -

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę pisać do ciebie, bo nie do końca wiem, o co chodzi z tą Bardzo-Podobną-Nie-Yeiazel, ale ty pisz do mnie, nie krępuj się xD~ Yeiazel Advachiel

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszyyystko się wyjaśni, wystarczy, że odpowiesz na moje poprzednie opowiadanko, odpowiem na pewno:)
    - Ognik -

    OdpowiedzUsuń