piątek, 21 lutego 2014

Od Andy'ego - rozwinięcie

- Niezłe siedziska - pochwaliłem pracę Luxii. Postawiłem kosz z jedzeniem koło ogniska i przyjrzałem się płomieniowi - Ognisko też nie najgorsze. Przyniosę trochę więcej drewna i możemy zaczynać.
Lux uśmiechnęła się i kiwnęła głową. Podszedłem do sterty narąbanego drewna i wziąłem naręcze gałęzi oraz drewienek. Zaniosłem to wszystko i ułożyłem obok ogniska.
- Coś jeszcze jest potrzebne? - zapytałem anielicy.
- Nie wiem. Wzięłam gitarę - wskazał dłonią instrument.
- Ja też, stoi koło jedzenia - powiedziałem, spoglądając na zegarek - Gdzie wszyscy? Już osiemnasta.
Jak na zawołanie z zamku wyszedł Sitael w towarzystwie Diany. Pomachał Luxii i dalej rozmawiał z towarzyszącą mu anielicą.
- To co jemy? - zapytał Sitael, zacierając ręce.
Anioł pochylił się nad koszem i wyciągnął rękę z zamiarem przejrzenia zawartości, za co Luxia trzepnęła go w dłoń.
- Poczekaj na resztę - upomniała go z uśmiechem. Sitael przez chwilę udawał obrażonego, ale niemal od razu dosiadł się do dziewczyny. To samo zrobiła Diana.
- Angelika już idzie, widziałam ją - powiedziała jasnowłosa dziewczyna.
- To dobrze - odparłem - Alesya też powinna się niedługo pojawić. To nawa Upadła - wyjaśniłem, widząc pytające spojrzenia Aniołów - Chyba po nią pójdę.
- Czekaj! - Sitael podniósł rękę - Możemy już jeść?
- To Luxia wami dowodzi, ja miałem mieć wakacje - rzuciłem przez ramię. Kątem oka dostrzegłem jedynie, że anioł posyła Luxii błagalne spojrzenie.
Na schodach minąłem się z Angeliką, która pewnie szła na zewnątrz. Sprawnie odnalazłem pokój Alesyi i zanim zdążyłem zapukać drzwi gwałtownie się otworzyły, uderzając mnie w twarz. Czy wszyscy się uwzięli na mój nos? I kto wymyślił żeby drzwi otwierały się na zewnątrz?
- Mi też miło cię widzieć, Biersack - dziewczyna uśmiechnęła się zadziornie - To wspaniałomyślne, że po mnie przyszedłeś, ale poradziłabym sobie - mówiąc to odeszła tanecznym krokiem, pogwizdując coś cicho pod nosem.

<Blackrist?>


............................................................................................

Moje drogie robaki, nie będzie mnie od jutra - wybywam do sanatorium. Nie wiem jak tam będzie z internetem, więc napiszę (lub nie napiszę) Wam szczegóły, gdy tam dotrę.
Wysyłajcie swoje twory do Tuśka.

3 komentarze:

  1. Zdrowiej tam ^^
    ~ idea

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja ze swej strony życzę zdrówka...ale może i odpoczynku:) a kontynuację napiszę jeszcze dziś.
    -Hija-

    OdpowiedzUsuń
  3. Internet jest, ale nie mogę nic dodawać.

    //Andrew

    OdpowiedzUsuń