sobota, 1 lutego 2014

Od Angeliki C.D Noath'a


- Jasne - odparłam
Kiedy szliśmy podjęłam swoją głowę myślami. Noathan był miły. Różnił się od nieco mrocznego Andrewa, luzaka Sitaela, twardego Jeffa czy ognistego Nezaynhela. Imponowało mi to. Rzadko wśród facetów można spotkać dżentelmena.
Kiedy ujrzałam ekspres do kawy zagwizdałam.
- Wiem - źle to wygląda,nie musisz mi nic mówić- powiedział na widok mojej miny
-Nie o to chodzi, tylko...- zmrużyłam oczy w poszukiwaniu słów- trzeba tu trochę ponaprawiać. Kable chyba nowe kupić,wyprostować coś co nieco...
Noathan westchnął.
-Bierzmy się lepiej do roboty.
-Jasne- uśmiechnęłam się- daj mi skrzynkę z narzędziami, a uda mi si to zreperować raz dwa...
Noathan popatrzył na mnie dziwnie
- No co? - spytałam
- Nie, nic- odpowiedział - tylko nie wiedziałem, że umiesz się obsługiwać narzędziami. Rzadki talent jak na dziewczynę.
- Ja jestem rzadka - odpowiedziałam - bierzemy się to roboty czy nie?
<Noath?>

1 komentarz: