czwartek, 13 lutego 2014

Od Luxii - C.D Yeiazel

Podniosłam podbródek, wpatrując się złośliwym wzrokiem na wrzeszczącą Yez. Nie wytrzymałam. Puściłam zaciśniętą dłoń Sitaela i wstałam podpierając się jedną ręką o ciemną komodę.
- Myślisz, że nie dam sobie rady!? Myślisz, że w tych sprawach wiesz więcej ode mnie!? - Wykrzyknęłam, a odpowiedzią była głucha i krótka cisza
- Tak. Tak myślę, wiem o wiele więcej niż jakiś stuletni Anioł. Nie nadajesz się do tego, ani trochę. - Prychnęła
- No okej, gadaj sobie co chcesz. Tylko chyba jeszcze tego nie wiesz, ale posiadam coś takiego jak moc przewidywania przyszłości i WIEM, że dam sobie radę, jeżeli w siebie uwierzę. - Wykrztusiłam z siebie dane słowa i usiadłam na swoje wcześniejsze miejsce, oczekując aż ktoś się odezwie.
Yeiazel wyszła z pokoju bez słowa. Spuściłam głowę i skierowałam wzrok na swoje ręce. Jestem już przekonana, że na 100% dam radę i spiszę się w tak ważnej roli jaką jest przywódca Aniołów.
Upadła Anielica wychodząc zostawiła otwarte drzwi, gdzie równolegle do nich siedział jakiś, z pierwszego zerknięcia nieznajomy blond Anioł. Rozejrzałam się dookoła, wszyscy siedzieli na przydzielonych miejscach, stojących i siedzących. Obróciłam się powtórnie w stronę wyjścia i powędrowałam spokojnym krokiem, na korytarz, gdzie siedziała prawdopodobnie Anielica. Uniosłam brew.
- Hm? - Wymruczałam głośniej, aby wiedziała, że do niej mówię
Anielica podniosła wyżej głowę i ujrzałam wyraźną i znajomą mi twarz. Zaniemówiłam.
- Luxia? - Usłyszałam jej szept, kierowany do mnie

<Diana, dokończysz, prawda?>

7 komentarzy:

  1. Yez nie walczy tylko wychodzi o.0
    Niepodobne do niej, wg mnie.

    Ejj, ta Diana to jakaś wielka, luxiowa przyjaciółka?

    //Andrew

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kiedyś się bardzo lubiłyśmy, byłyśmy nierozłączne. Widocznie Yez, pomyślała, ze nie ma sensu kłócić się z młodym aniołem, który o niczym nie ma pojęcia ~Luxia"

      Usuń
    2. Heheh, zrezygnowana Yeiazel ^^
      // Andrew

      Usuń
  2. Ja? Zrezygnowana?
    Wróćmy do początku- ja się kłóciłam? Nie stawiałam wykrzykników, nie krzyczałam, nie ekcytowałam się i nie machałam rękoma. Ja po prostu argumentowałam. ~Yeiazel Advachiel

    OdpowiedzUsuń
  3. Sitael: też mi argumentacja...

    OdpowiedzUsuń