poniedziałek, 3 lutego 2014

Od Natha C.D Angeliki

Nie wiem co się ze mną stało. Ja… po prostu zasnąłem? Oh! Jakie to proste! Zasnąć… Ale dawno nie byłem tak wypoczęty…
- Pięknie śpiewasz – powiedziałem ciągle rozespany. – Pięknie… Cuuudnie, wręcz.
Jej twarz rozjaśnił uśmiech.
Była taka delikatna. Jak kwiat tysiąca i jednej nocy, a on pojawiał się tylko raz w jednym miejscu, nigdy więcej nie bywał w nim dwa razy. Swą urodą czarował podobno nawet sam blask księżyca. Był podobno tak piękny, że cały las chronił go, by żadne oczy nigdy nie skaziły jego urody. Był tak delikatny, że biel jego płatków, była bliska blasku diamentów. Jego prostota była jego najpiękniejszą ozdobą… I to było w nim takie wyjątkowe. Nie potrzebował ozdób by być piękny. Żadne róże, bławatki, piwonie, narcyze mu nie dorównywały…
A w uśmiechu tej dziewczyny było właśnie coś takiego… tajemniczego. Nie widziałem tego u innych Anielic. One… nie uśmiechały się – znając słowo uśmiech.
„Najpiękniejszy uśmiech ma ten, kto najwięcej krzywd doznał w życiu, wtedy jego uśmiech jest w pełni zrozumieniem życia i świata, a nie tylko ozdobą piękniej buzi …”
- No to… eee – chwyciłem się za głowę. – Naprawimy w końcu to cudo?
- Cudo …? - zdziwiła się powoli badając powierzchnię jego pancerza, szukając klapy, by dostać się do środka.
- No może … Wynalazek techniczny przekraczający poziom wykształcenia większości mieszkańców tego zamku… - przyznałem wyjmując śrubokręt i majstrując z Angeliką nad klapą.
Zaśmiała się perliście.
- To niech zostanie to cudo! – klapa odskoczyła z trzaskiem, zajrzała zaciekawiona do środka. – Wow… Jesteś niesamowity, połączyłeś mechanizm z żywą tkanką… Jak to zrobiłeś?
- Ożywianie – wzruszyłem ramionami – było na drugim roku. Zamienianie ciał nieożywionych na ożywione i na odwrót… - poświeciłem lampką po bebechach smoka – ja nic tu nie widzę… - pokręciłem głową.
- Pokaż – odebrała mi lampkę i delikatnie zaczęła badać struktury wszystkich przewodów.
(Większości dziewczyn właśnie TERAZ zrobiło by się jak najbardziej niedobrze i musiałyby wybiec stąd czym prędzej do łazienki… ) ( To tak na marginesie…) ( Nie jest wam przypadkiem nie dobrze…?) (hmm? )
- Nie rozumiem… - powiedziała nagle wyjmując wolną ręką kombinerki ze skrzynki.
- Co? Znalazłaś przeciek? To niedobrze… jeszcze go cappuccino zaleje! - zmartwiłem się przysuwając się do niej.
- Nie… na razie nic poważnego nie widzę. Jedynie jakieś zacieki. Zbiornik na wodę nie trzyma za dobrze… - otarła kroplę potu z czoła. – Za chwilę naprawię.
- Odbierasz mi całą zabawę – mruczę z drugiego końca ciała smoka. – Ja tu się użeram z systemem rozróżniania głosów i dobierania smaków… katorga - nachyliłem się jeszcze bardziej, bo jeden z kabelków zaplątał się o mój nadgarstek. – Ale… czego zatem nie rozumiesz?
- No wiesz… - urwała szukając odpowiednik nakrętek – Zbudowanie TEGO niektórym zajęło by kilka lat , ja nawet przyznam, że jest to w pełni skomplikowany i rozwinięty organizm… Noath. Tobie zajęło to bodajże kilka GODZIN! To jest… - urwała szukając słowa.
- Niezwykłe …? – podsunąłem.
- Jak najbardziej! Dlaczego nic z tym nie zrobisz? Ten talent mógłby ułatwić wszystkim życie!
- Oczywiście – przyznałem kończąc – Ale lepiej, by nikt się o tym moim TALENCIE nie dowiedział…
- Dla – dlaczego? – zająknęła się.
- Bo ludzie… - zatrzasnąłem głucho pokrywę - … Anioły… - przekręciłem guzik za łebkiem smoka - … Upadli … - Nute obudził się nagle - … Diabły … - ekspres do kawy radośnie rzucił się na mnie - … Są dziwni… Chcą tylko władzy. Choć Anioły będą , zapewne, się tego wyrzekać… - wystałem. – Ale wszyscy są tacy sami… chcą tylko kompletnej dominacji… więc lepiej, żebym nie wymyślił żadnej kolejnej broni masowego rażenia.
- Jak to … kolejnej? – spojrzała na mnie zdziwiona.
Stałem w drzwiach.
- A jak myślisz kto dał amerykanom pomysł na bombę atomową?
- Myślałam… że nie znasz się na broni.
- Pozory mylą… Jestem trochę inny niż się zdaje.– zastanowiłem się. – Ale już kolejnego błędu nie popełnię… - zaciąłem się widząc we wspomnieniach falę zniszczenia mknącą prosto na mnie - Odprowadzić cię do pokoju? Hmmm?
< Angelika ? Dokończysz? Pliss>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz