czwartek, 30 stycznia 2014

Od Yeiazel

Środek nocy, a ja nie mogłam spać. Minął tydzień, podczas którego Rebecca i Luxia gromadziły notatki. Cztery anioły Władzy, stracono z nimi kontakt szóstego maja 1997 roku, gdy przebywali na północy Japonii- siedemnaście lat temu… Jeden cień aury pojawił się potem w Indiach, na sześć sekund, drugi trzy miesiące później na Wyżynie Tybetańskiej. Nie wiadomo, jak skutecznie szukano zaginionych, ale miałam jeszcze sporo danych od anielic, zapisanych na kartkach, niezapamiętanych. Jeszcze.
Wszystkie te informacje kłębiły się w mojej czaszce razem z niejasnymi odczuciami i rwanymi wspomnieniami dotyczącymi Andrewa- nie potrafiłam o nim jasno i racjonalnie myśleć, ale ciągle siedział w mojej głowie. Jedno można było powiedzieć na pewno; potrafił unikać ludzi. Tchórz. Nie widziałam go od tamtej krótkiej rozmowy za pałacem. Dziki głosik zadomowił się już na dobre w mojej czaszce.
‘Patrz na te jego cudowne kości policzkowe’
‘Ach, ten kolczyk… wygląda jak kieł’
‘Ma takie długie, zgrabne palce… Czemu cię nie dotknie? Nie pogładzi po plecach’
I tym podobne. Z mojego spania chyba będą nici… Potrząsnęłam głową i wstałam, po czym cicho wymknęłam się na korytarz i skierowałam do kuchni. Spędzałam tu ostatnio każde dwadzieścia minut po posiłku z Sitaelem i naszym kawowym smokiem, pomagając im zmywać. Nie z wielkoduszności oczywiście, po prostu wymykałam się Andrewowi. Nazwałam go parę zdań temu tchórzem, tak? A więc cała ta relacja jest trochę bardziej skomplikowana.
Otóż nasz kawowy automat- smok stał się oficjalną maskotką całego zamku i się nie dziwię. Jeśli miałabym kiedykolwiek wymienić Tagorę na jakieś zwierzątko, to zdecydowanie byłby to smok produkujące taką kawę, jaka sobie tylko zażyczę. Waniliowe ekspresso, frappuccino z karmelem i bitą śmietaną, cappuccino z cynamonem i mlekiem sojowym. Kwestią dyskusyjna było nadal imię, ale to szczegół. Osobiście proponuję Kawodzillę.
A więc nasza Kawodzilla miała swój własny drążek w kuchni, wokoło zawsze spała owinięta. Miała oczywiście legowisko w pokoju kominkowym, ale i tak najczęściej przebywała tu, a co było najpiękniejsze? Że nigdy nie sypiał, tak samo jak Jeff, a zważywszy na nocny tryb życia tego zamku (szczególnie Lux, która tylko biega od piwnic do najwyższej wieży, flirtując po drodze z kim popadnie i wypłakując tyle łez, że można by nawodnić Afrykę w czasie suszy) to było bardzo pożyteczne.
Jeff… On nigdy nie śpi. I zawsze jest chętny do rozwalania świata. Czemu nie miałby mi towarzyszyć na wyprawie do Japonii?
Z tą- jak mi się wtedy zdawało genialną- myślą popędziłam do jego pokoju i… Kurde, naprawdę nie próżnował nocami. Tylko namiętnie całował się z Luxią. Nie taszczyłam się tu oczywiście, by darować sobie tą rozmowę, więc odchrząknęłam głośno z dezaprobatą. Anielica aż podskoczyła. Otumanionym spojrzeniem popatrzyła na mnie, potem na Jeffa.. I wyleciała przez okno. Pokręciłam z dezaprobatą głową i siorbnęłam gorącą czekoladę. Widziałam po upadłym, że ledwo panuje nad vectorami.
- No tak, oczywiście. Zapraszam, możesz wejść! – wyrzucił ręce do góry i ciężko opadł na łóżko. – I miło, że zapukałaś dodał.
- Nie marudź – rzuciłam obojętnie. – Będziesz miał jeszcze wiele okazji, żeby pomigdalić się z Luxią. – Gdy po moich plecach przebiegł nienaturalny, lodowaty dreszcz, postanowiłam nie dodawać, że pewnie poleciała teraz do Sitaela, albo , Boże broń, do Andrewa. – Oczywiście moja wspaniała i cudowna propozycja momentalnie zrekompensuje ci ten niewielki uszczerbek! – dodałam szybko.
- Aha. Mam nadzieję, wyjdzie ci to na zdrowie – powiedział, zabierając mi kubek z czekoladą, za co zmierzyłam go morderczym spojrzeniem. Te jego groźby – na kogo jak na kogo- ale na mnie nie działały nigdy i nadal nie działają.
- Leć ze mną do Japonii.
<Jeff? No chyba, że Nez jakoś umiejętnie się wpakuje ;P>

28 komentarzy:

  1. Bez względu na treść (Nie zdążyłam jeszcze przeczytać, a już komentuje xD) chyba nie będę w stanie dokończyć (przynajmniej na razie) bo trudzę się nad C.D. Andy'ego i zakończenie... no cóż... nie będę zdradzać szczegółów xDDD
    Albo Nez się umiejętnie wpakuje, albo będziesz musiała poczekać, aż rozwiążemy sprawę z Adrew'em xD
    ~Jeff

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Radzę przeczytać całe :3

      Usuń
    2. O KURWA DOCZYTAŁAM O,O
      ŻE NIBY JEFF CMOK CMOK Z LUXIĄ? NIE NIE NIE NIE, ŻĄDAM ZMIANY FRAGMENTU POD GROŹBĄ OPOWIADANIOWEGO STRAJKU DO ODWOŁANIA ;_________________;
      ~Oburzony, zniesmaczony, wstrząśnięty i Bóg wie jeszcze co Jeff ;3;

      Usuń
    3. Masz mi nie strajkować - chcę wiedzieć czy zabijesz Andrewa xD
      Eeee tam, i tak to by pewnie nastąpiło...

      //Andy

      Usuń
    4. NIE, BO KAZAŁAM LUXII WZIĄĆ SOBIE SITAELA I SIĘ ZGODZIŁA ;-;
      TAKŻE NAMÓW YEZ ALBO NIE DOCZEKASZ SIĘ TEGO OPO XD
      ~Jeff

      Usuń
    5. NIE. strajkuj sobie, ale nie zmienię XD
      Lux mnie sprowokowała, a raczej zachęciła i odpaliłam pisarskie simsy xD ~Yeiazel Advachiel

      Usuń
    6. NO TO STRAJK DO ODWOŁANIA. NIE BĘDĘ PISAĆ DOPÓKI NIE BĘDZIE ZMIANY ;3;
      A skoro nie chcesz zmienić to chyba na zawsze xD
      ~Jeff

      Usuń
    7. Bitwa charakterów? Wchodzę w to! miłego niepisania ;P ~Yeiazel Advachiel
      P.S. skoro cię nie ma, mogę się chyba bawić twoją postcią ;) ?

      Usuń
    8. Wiesz, zawsze jest kwestia tego, że mogę odejść definitywnie i wtedy się nie pobawisz. ;)
      ~Jeff a może wkrótce nie?

      Usuń
    9. Są granice, bracie, a tobie zacierają się w oczach. Zamiast podjąć wyzwanie i obrócić sytuację w iście Jeffową wolisz strzelać fochy i wymuszać na mnie zmiany. Jestem brutalną pisarką z własną perspektywą- ale pamiętaj, że każdy ma własną. ~ Yeiazel Advachiel

      Usuń
    10. No. Ale. Nawet. Mi. To. Do. Cholery. Nie. PASUJE!

      Usuń
    11. No to zmień perspektywę ;P sposoby postrzegania. Pisałam o tym przed chwilą. ~Yeiazel Advachiel

      Usuń
    12. ZABRANIAM! Abyś bawiła się moją postacią! Masz to zmienić, albo robimy z Jeff'em strajk...

      Usuń
    13. Ostatecznie nie ma sensu, nic dodawać w opowiadaniu, bo widać sama to pięknie ujęłaś. A skoro bawimy się bez zasad i granic (bo zabawa własną postacią to jedno, ale czyjąś to drugie) mam chyba prawo posunąć się do zachowań wręcz skrajnych i dziecinnych. Ta wstawka Jeff x Lux, była w końcu takowa.
      ~Jeff

      Usuń
    14. Eller, może rzeczywiście przesadziłaś? Skoro aż tak im się nie podoba... Nie chcę żeby się rozwaliła atmosfera.

      I, jak już musicie, mścić się na Yez, ale od Andy'ego wara!

      //Andrew

      Usuń
    15. Haha, tu nie ma najmniejszych predyspozycji do zemsty, ostatecznie tylko "mała" potyczka w związku z C.D. z tą kłótnią xd Ale z tego oboje wyjdziemy cało, ewentualnie trochę pocharatani, ale życia nikt nie straci xd
      ~Jeff

      Usuń
  2. I teraz "Nez" jak ślicznie został mianowany, nie wie, czy ma się pięknie wpakować jakoś, czy zaczekać...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, wolna wola! Rób jak chcesz. ~ Yeiazel Advachiel

      Usuń
  3. Jak ,, miło'' się was słucha. Na serio... Dogadajcie się. A i popieram Lux i Jeffa - jakby co. Zabawy czyjąś postacią nie są w porządku...
    ~ Noath ignorowany przez większość. XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. XD Mamy poparcie w ludziach, sorry, w aniołach widzisz Jeff ? XDDD

      Usuń
    2. Widzę xd
      ~Jeff

      Usuń
  4. Ale wy jędze wszyscy jesteście.. D: Ja tylko zgrabnie podchwyciłam wątek, którego właściciele nie mogli ruszyć. xD Poza tym: zero perspektywy pisarskiej- to mogło być wszystko! A wy co? Jakieś dziecięce protesty... xD ~Yeiazel Advachiel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech wam będzie -,- Zmienię to...
      ~Yeiazel Advachiel

      Usuń
    2. I dobrze, bo już miałam cię zabić XD

      Usuń
    3. Nooo...nie przesadzajmy i w druga stronę, to nie powód do zabijania. Trochę ogarnięcia moi drodzy anieli i więcej dystansu do siebie;)
      - Ognik -

      Usuń
    4. Dobrze gada - polać mu!
      A tak na serio... to masz niewątpliwie racje xP
      ~ N.

      Usuń
  5. ...Tylko lej dobrze..i nie po twarzy! :) I niewątpliwie zaprawdę zdarza się nawet takim pierunom jak Ognik mieć rację...więc polać i Tobie!...:)
    - Ognik -

    OdpowiedzUsuń