Podeszłam do niego, subtelnie siadając na miękkim fotelu.
- A ty potrafisz śpiewać? – Zapytał się pierwszy
- Nie zbyt… - Nieśmiało odpowiedziałam
- Proszę, zaśpiewaj mi coś.
Niechętnie rozglądnęłam się po sali muzycznej. Potrafiłam grać tylko na pianinie i gitarze klasycznej. Wstałam z miejsca i podeszłam do ciemnego kąta i chwyciłam gitarę. Uniosłam ją i jednym ruchem oczyściłam ją z kurzu... Podfrunęłam do Andy’ego i zaczęłam pociągać za struny chowając swoje skrzydła.
Now I see fire
Inside the mountain
I see fire
Burning the trees
And I see fire
Hollowing souls
I see fire
Blood in the breeze
And I hope that you'll remember me
Przestałam grać i ujrzałam zdziwioną minę chłopaka. Szybko odłożyłam gitarę
- Mówiłam, że nie potrafię śpiewać…
- Śpiewasz ślicznie… Naprawdę.
Szybko moje rumieńce wkradły się na policzki. Już dawno nie słyszałam takiego komplementu.
- To ja… Emm... To ja już pójdę. – Wykrztusiłam z siebie słowa
Odwróciłam się w stronę drzwi i poszłam w ich kierunku, delikatnie pociągnęłam za klamkę i wyszłam przez nie, kierując się do wyjścia z zamku.
Kiedy już stałam przy samej bramie usłyszałam znajomy mi głos.
<Andy, dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz