wtorek, 28 stycznia 2014
Od Luxii C.D Jeff'a
- To nie tak…
- A jak? – Wyczułam w końcu jakieś uczucia w jego głosie, ale nie były to takie, na jakie oczekiwałam
Spojrzałam się na niego, proszącym wzrokiem, ze słonymi łzami w oczach. Z holu wyjrzał Andy.
- Yez, podejdziesz na chwilę do mnie?
Yeiazel odwróciła się i pobiegła w stronę Andrew’a, a razem podążyli prosto, znikając za ścianą.
Odwróciłam się, mrugając spuszczając łzy swawolnie po moich policzkach. Chciałam zacząć biec, ale on złapał mnie za ramie, natychmiast puszczając.
- Chcesz wiedzieć skąd te rany!? – Wykrzyknęłam przez łzy
Jeff nic nie powiedział tylko wzruszył ramionami.
- To przez prąd…
Upadły spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
- Kiedy zwiedzałam zamek, zaświeciłam żarówki w piwnicach, ponieważ było tam ciemno… Zauważyłam, że jedna mruga i podeszłam do niej, przekręciłam, a mnie poraził prąd… Dalej nie mam pełnej sprawności w tej ręce. – Pokazałam na zakrwawiony rękaw
Odwrócił się w przeciwną stronę pocierając ręką o kark.
- I co już jesteś zadowolony? Już wszystko wiesz? – Powiedziałam, pozwalając spłynąć kolejnym łzą
Wtedy zerknął na mnie zupełnie inaczej niż zwykle. Jego oczy delikatnie zalśniły. Zwinnie i szybko go wyminęłam, pędząc w stronę mojego „pokoju”. Zeszłam do piwnic, zapaliłam małym płomykiem pomieszczenie, a przed moimi oczami ukazał się Jeff.
<Jeff? :) >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Strasznie ckliwa jest Lux. o.o ~Yeiazel Advachiel, która będzie się podpisywać pełnym imieniem, żebyście ją zapamiętali xD
OdpowiedzUsuń