Nuciłam naprawiając swoją koszulę. Dzień był piękny...
Moje rozmyślania przerwało pukanie do drzwi.
- Proszę! - zawołałam
U drzwi pojawił się Sitael.
- No, no- zagwizdał - a ty co?
- Nic
- Widzę - mrugnął - sama siedzisz?
Wstałam i spojrzałam przez okno.
Sitael wyglądał jakby żuł gumę.
- Ok - i wyszedł
Westchnęłam i wzięłam się z powrotem do roboty.
Znowu ktoś zapukał.
- Wejść! - zawołałam
(Ktoś? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz