sobota, 26 kwietnia 2014

Od Sitaela - O krokodylu, który jeździł koleją

Opowiem wam teraz historie, którą usłyszałem kiedyś gdy przebywałem w Warszawie. Na początku nie mogłem w nią uwierzyć, ale gdy spotkałem bohatera tego opowiadania zrozumiałem, że wszystko jest możliwe. Jeśli tylko nie brak ci pomysłów.
To się zaczęło pięknego, wiosennego dnia gdy pewien krokodyl (nazwijmy go Zdzisio) leżał sobie w swojej jaskini w miejskim zoo i marzył. Chciał być konduktorem i zwiedzać świat. Jego rówieśnicy go wyśmiewali, bo nie mogli sobie wyobrazić, że ktoś taki jak on mógłby prowadzić kolej. Tego dnia Zdzisio postanowił wziąć się w garść. Kiedy strażnicy nie patrzyli, wymknął się i ruszył w stronę metra, kiedy tam dotarł (oczywiście) wystraszył wszystkich co do jody i wsiadł na pociąg. W środku stanął zdumiony. Nigdy nie widział tylu przycisków. Zaczął je wciskać na chybił trafił i w końcu (po dwóch godzinach) nauczył się prowadzić i wyruszył w swoją pierwszą podróż po Warszawie. Ach, jak się ucieszył! Lecz niestety kiedy wrócił, czekała już na niego ochrona. Zabrali go zdumieni z powrotem to zoo i kilka dni później (dzięki staraniom kilkunastom osób) Zdzisio stał się pierwszym krokodylem-konduktorem.
To by było na tyle. Jaki z tego morał? Spełniaj marzenia, bo jeśli chcesz to mogą się spełnić. Następny rozdział: O świętym co wypadł za burtę.

4 komentarze:

  1. Okay... To takie w temacie bloga o.o wcale też nie jest dziwne...
    ~Yeiazel i Kaamel

    OdpowiedzUsuń
  2. Sitael/Divalon: jeśli coś ci się nie podoba to mogę opowiedzieć o czkającym smoku wawelskim...

    OdpowiedzUsuń
  3. "wystraszył wszystkich co do jody"
    Co?? W sensie 'co do joty', tak?

    OdpowiedzUsuń