wtorek, 29 kwietnia 2014

Od Divalona CD Yeiazel


-Jasne -wstałem i trzepnąłem kolana- jeśli twój szef kocha makulature i niema nic przeciwko...
Wzruszyła ramionami.
-A kto to tam wie?
Uśmiechnąłem się. Raczej kiepsko rozmawiam. Jestem typem samotnika ale jeżeli już musze gadać....
- Zupełnie nie wiem -zagadnąłem ją po drodze- po co papier na zwierzaka. Żeby nie zginął? Żeby wstawić go przed sądem za te kruki? -pokręciłem głową gdy skręciliśmy za róg korytarza- po jeżeli tak to ja będe wszystkiemu zaprzeczał.
-Spokojnie -powiedziała- to nie z tego powodu..
Odetchnąłem spokojnie.
-Świetnie -mrugnąłem poprawiając włosy- byleby to środy....
Po chwili staneliśmy przed dębowymi drzwiami
- To tutaj -powiedziała Yeiazel i zapukała
<Yeiazel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz