Ruszyłam
smętnie korytarzem. Tak nudno tu było bo wszyscy gdzieś poszli. Tylko ja
zostałam i mój biały tygrys ale poza tym do żywej duszy nie było...
Tuż za mną szmerały cicho płatki śniegu, moi bracia. Nic dziwnego skoro sama pojawiłam się wraz z pierwszym śniegiem? Sam mój wygląd o tym mówi że swoim rodowodem pochodzę od zimy.
Ziewnęłam jeszcze raz szeroko a mój tygrys zamruczał.
- Spokojnie -pogłaskałam go po głowie- aż tak źle to nie jest...
Zajrzałam do jadalni. Jak zwykle-bałagan. Jak się dowiem który to zostawił do śmietnisko wyrzucę go za okno. Faceci. Też mi z niech pożytek....
Mack ułożył się wygodnie w kącie podczas gdy ja zabrałam się za porządki.
- Uff - westchnęłam po godzinie -w końcu porządek.
Rzeczywiście, kuchnia lśniła.
- Choć Mack, wracajmy do pokoju. Ktoś zapewnię się tu pojawi i nabałagani a ja nie chcę tego oglądać żeby temu komuś nie urwać łba własnoręcznie.
Tygrys posłusznie wstał i ruszyliśmy z powrotem.
Tuż za mną szmerały cicho płatki śniegu, moi bracia. Nic dziwnego skoro sama pojawiłam się wraz z pierwszym śniegiem? Sam mój wygląd o tym mówi że swoim rodowodem pochodzę od zimy.
Ziewnęłam jeszcze raz szeroko a mój tygrys zamruczał.
- Spokojnie -pogłaskałam go po głowie- aż tak źle to nie jest...
Zajrzałam do jadalni. Jak zwykle-bałagan. Jak się dowiem który to zostawił do śmietnisko wyrzucę go za okno. Faceci. Też mi z niech pożytek....
Mack ułożył się wygodnie w kącie podczas gdy ja zabrałam się za porządki.
- Uff - westchnęłam po godzinie -w końcu porządek.
Rzeczywiście, kuchnia lśniła.
- Choć Mack, wracajmy do pokoju. Ktoś zapewnię się tu pojawi i nabałagani a ja nie chcę tego oglądać żeby temu komuś nie urwać łba własnoręcznie.
Tygrys posłusznie wstał i ruszyliśmy z powrotem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz