Machałem beznadziejnie ołówkiem nad kartką papieru.
- No co by tu wymyślić -mruczałem- musi coś być...
Było właśnie gorące popołudnie a ja próbowałem się zemścić za swoją urażoną dumę.
- Nie! -wykrzykiwałem gdy moja Skyress mi podpowiadała -to już było.
Z braku pomysłów wstałem i spojrzałem pod łóżko.
- Mam pomysł -uśmiechnąłem się złowrogo -rzucę go czymś.
Moja ręka wylądowała pod łóżkiem i co chwila wyciągała różne rzeczy.
Pióro? Nie. Klawiatura? Nie. Ekran?...Nie. Fotel? Nie...do dla mnie.
Cerber z trzema głowami? Nie..za wredny. Kotwica? Nie... Titanic...? Nie..zaraz! Co on tu robi? Zresztą,nieważne...Saturn? Za wielki...na zewnątrz z nim...Król Artur? nie...Napoleon? Nie...Zaraz!!!
Nagle rozdzwoniła się komórka.
Podniosłem się i odebrałem
-Halo? Luka? Co tam? Co zrobiłeś? Aha...Aha...No mogę zrobić.Co masz? Serio? Mogę pożyczyć?Bardzo śmieszne wiesz. A jak myślisz? Dobra to o której? Ok,pa!
Rozłączyłem się i spojrzałem na swojego feniksa który próbował zdjąć z głowy paszcze Cerbera.
-Oj szykuj się Skyress. -zatarłem ręce z radości- będzie się działo!
~Następnego dnia~
-Hm..-poruszyłem dźwignią- śnieg.
Z czarnej sztucznej chmury na głowę Noatha zaczął padać śnieg.
-Hmm...nie. błyskawica -nacisnąłem guzik.
Z chmury rozległ się grzmot i błysk a po chwili mój telefon zadzwonił.
-Halo? -odebrałem -Luka? Ach,to ty...Nie wszystko w porządku.Twój wynalazek jest genialny.Serio? Ciesze się tylko uważaj na pająki...No c? To był żart...aha,ok i pa!
Rozłączyłem się. Oj co za piękny dzień.
A za co ta nauczka, jeżeli można wiedzieć?
OdpowiedzUsuń~ Noath
Sitael: chmura która wywołuje sytuacje meteorologiczne typu śnieg grad deszcz piorun...
OdpowiedzUsuń