- No załóżmy, że tak jest. To czego szukasz u mnie? - powiedziałam
Kobieta jakby unikała tego pytania. Odgarnęła włosy z czoła i zaczęła przeszukiwać miejsce pod łóżkiem. Czerwonowłosa bogini, jak to się nazwała podniosła się z nad dużego mebla z zwiniętym pergaminem w dłoni. Zrobiłam zdziwioną minę, co najpewniej zauważyła, bo zaczęła się "tłumaczyć".
- Ty nie byłaś mi potrzebna tylko ten zwój.
- Co tam jest? - spytałam z zainteresowaniem
- Ciebie nie powinno to obchodzić. - powiedziała i podniosła się z podłogi otrzepując czarną sukienkę.
Wstałam i użyłam swojej telekinezy, choć wiem, że nie powinnam.
Wybiegłam z pokoju trzymając w rękach rozlatującą się kartkę. Otworzyły się drzwi przede mną uderzając mnie w ramie. Z dębowych framug wyszedł Sitael. Nie pytając o zgodę wepchnęłam się do jego pokoju zamykając drzwi na klucz. Ciężko oddychałam, a były to tylko około 3 metry biegu...
- Lux? - wymówił moje imię nieco zdziwiony Anioł
Zacisnęłam papier w dłonie i wtuliłam się w ciało Sitaela. Zdziwiony... Nie dziwię mu się. Przychodzi dziewczyna i wpada do jego pokoju. Coś między nami jest, ale dokładnie nie potrafię tego ująć w słowa.
- Co jest? - ponownie usłyszałam głos Sitaela
Chciałam powiedzieć, że tęskniłam i brakowało mi tego, ale nie wiem jakby to przyjął...
- Mam coś takiego. - pokazałam mu papier i usłyszałam głośne bicie w drzwi.
Puściłam chłopaka, prosząc go szepcząc, aby był cicho.
Wzięłam od niego pergamin i zaczęłam czytać, bardzo ponuro:
"One wracają ze zdwojoną siłą
Każda w ręce inny dar.
Przysięgnij, że wierna im pozostaniesz,
Bo miłość to obcy będzie Twój stan."
Usiadłam na łóżku zakrywając dłońmi twarz.
- To nie może być prawda! - wykrzyczałam i ponownie usłyszałam już mniejsze bicie w drzwi . - Naprawdę potrafią znaleźć mnie aż tutaj?!
Poczułam ugniatający się obok materac. Na moim ramieniu czułam ciężką rękę Anioła, który przyciągnął mnie do siebie, pozwalając położyć moją głowę na jego obojczyku.
- O co chodzi? - zapytał
- To wiedźma, która znowu chciała na mnie rzucić zaklęcie, właśnie to które przeczytałam. - powiedziałam czując gule w gardle, nie będę płakać nie ma po co.
<Sitael, dokończysz?>
jednak zrezygnowałaś z teraźniejszego czasu?
OdpowiedzUsuńNie wyszło mi to, zaczęłam pisać i jakoś nie przepadam za tym czasem jak pisze opowiadania... ;-; //Lux
Usuń