sobota, 17 maja 2014

Od Sitaela "Dzień zwierząt"

Jest jedna rzecz którą nie cierpie najbardziej na świecie.
Tą rzeczą sa obowiązki.
- Serio? -spojrzałem za nóg(które położyłem na biurku żeby mi służyły za podbórke do komiksu)- musze to robić?
Jak moja dziewczyna się wkurza to nie ma z nią żartów.
- Słuchaj -bębniła palcami o papier- każdy musi coś tu robić.
-Lux... -jęknąłem- ale serio? Akurat zwierzaki?Nie mogłaś mnie przydzielić na przykład...to zmywania garów? Sprzątnięcia lochów? No weź...
- Przykro mi -powiedziała- akurat takie zadanie ci się trafiło więc zrób je dobrze chodziarz raz...
Auć. Chyba nie zapomniała tego momentu kiedy miałem posprzątać liście na zewnątrz i zamias tego spowodowałem małe lodowisko.
- OK,ok -podniosłem ręce z miną przegranego- zajme się tym.
Lux już po chwili nie było.
- No dobra- zajrzałem na liste- mam sprawdzić stan zwierzaków. Najpierw kruki.
Wyleciałem na zewnątrz a po chwili już byłem w ptasim gnieździe.
Salvador i Savar jak zwykle mierzyli się chłodnymi spojrzeniami.
-Wredne ptaszyska -mrugnąłem i odznaczyłem ich.
Miałęm właśnie odejść gdy zobaczyłem cień lwa.
- Sara -zaznaczyłeł ją nie przestając iść- ostra psychoterapia,Salvador i Savar,wizyta medyczna.
Kolejny punkt:Tagora.
-Ale cuchnie -zatkałem nos gdy wszełem do stajni- trzeba tu posprzątać!- podszedłem do Tagory- stan czysty. -spluneła na mnie- stan psychicznie chory. Myśli że jest wielbłądem. Poprosić właścicielke żeby zabrała ją do psychiatry zwierzęcego.
I wyszełem tam zanim mnie dorwie.
Następny na liście był Ronin gdzie znalazłem go w salonie gdzie patrzył jak Skyress z krzykiem goni Szi-szi (który nawiasem mówiąc ostro przeklinał)
- Ronin -zacząłem zanaczać- nauczyć go reagowanie,Skyress ostra terapia, Szi-szi: nie uczyć go przekleństw po chińsku.
Ostatni na liście był Mack.
Znalazłem go jag leżał na śniegu odgrażając się na Yez.
- Mack -zacząłem pisać- nauczyć go tolerancji to koloru włosów Yez,spiłować pazury i zamknąć go w klatce -nie napisałem tylko ze Yez potrzebuje medyka, ale przecież miałem się tylko zająć zwierzętami a nie aniołem.
- Skończone -powiedziałem zadowolony z siebie i ruszyłem z powrotem to zamku.

2 komentarze:

  1. Jakiś nowy, dziwny dyżur o_0

    Nie. Ma. Szi-szi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wniosek: wszyscy w tym szpanerskim zamczysku potrzebują psychologa xDD

    ~Yez i Chip

    OdpowiedzUsuń