- Wybrałaś już zastępcę? - zagadnąłem, obracając broń między palcami.
- Cały czas się zastanawiam - rzekła. Odgarnęła długie włosy z czoła i kontynuowała pisanie.
- Yhm. Zapisałaś żarówki? Ostatnio kilka się przepaliło.
- Tak, są już na liście. A dlaczego pytałeś o zastępcę? - popatrzyła na mnie bystrze swoimi dużymi oczami.
Wzruszyłem tylko ramionami, podrzucając nóż.
- A o kim myślisz? Bo na pewno już kogoś wytypowałaś.
Rebecca na chwilę się zamyśliła, bawiąc się włosami.
<Rebecca, żyjesz? xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz